Koncert skrzypcowy powstał w 1971 roku na zamówienie Yehudi Menuhina, który też jako pierwszy wykonał kompozycję 18 lipca 1972 roku w Guildhall w Londynie w ramach City of London Music Festival. Soliście towarzyszyła Menuhin Festival Orchestra pod batutą kompozytora. Osoba wybitnego skrzypka jako adresata utworu zaważyła na koncepcji formalnej dzieła – skrzypce, traktowane na sposób głosu ludzkiego, pełnią na tyle zasadniczą rolę, że chcąc podkreślić ważność solowej partii Andrzej Panufnik zrezygnował z zastosowania orkiestry symfonicznej na rzecz jedynie smyczkowej. Sam tak opisał ideę swojego
Koncertu:
„Potraktowałem skrzypce jako instrument śpiewający, którym, jak sądzę, nadal pozostają… Zatem, mimo iż trzymałem się narzuconej sobie dyscypliny ścisłej organizacji dźwięku, konstruowałem przeważnie długie i nieprzerwane linie melodyczne. Aby jeszcze bardziej wyeksponować partię solową i utrzymać jej pierwszoplanową rolę, wybrałem zestaw małej orkiestry, składający się wyłącznie z instrumentów smyczkowych.” („Warszawska Jesień” 1979 – książka programowa, s. 151)
Zgodnie z założeniem kompozytor ukazuje piękno brzmienia skrzypiec, podkreślone homogeniczną barwą orkiestry smyczkowej, a wirtuozeria partii solowej została podporządkowana uwypukleniu właściwości zarówno ekspresyjnych, jak i kantylenowych. Nadrzędną rolę w przebiegu kompozycji pełni zatem melodyka, która nie tylko zdominowała inne elementy muzyki, ale także zadecydowała o jego kształtowaniu – podobnie jak w klasycznym koncercie – na wzór pracy motywicznej i przetwarzania tematów. Nawiązanie do tradycyjnej koncepcji gatunkowej objawiło się także w zachowaniu 3-częściowego układu formalnego, w którym I część (Rubato) kształtowana jest zgodnie z zasadą dwutematyczności allegra sonatowego, część II (Adagio) realizuje ideę formy pieśni (łukową), a dynamiczne, finałowe Vivace, z rytmiką jako dodatkowym elementem formotwórczym, pełni rolę podsumowania całości.
Indywidualnym rysem utworu Panufnika jest natomiast redukcja materiału muzycznego: do trzydźwiękowych komórek, stanowiących budulec znacznych fragmentów I części, oraz do dwóch interwałów – tercji wielkiej i małej – będących podstawą części II i III.
„Część pierwsza – Rubato – rozpoczyna się quasi-kadencją, jakby improwizacją opartą na trzydźwiękowej komórce.” – pisał kompozytor w autokomentarzu do utworu. „Ten materiał muzyczny zostaje przeniesiony do orkiestry jako tło, podczas gdy solista wprowadza długą kantylenę. Po niej następuje długa, synkopowana myśl muzyczna, zbudowana na innej trzydźwiękowej komórce. W strumieniu muzyki znowu wyłania się kantylena i część kończy się skróconą quasi-kadencją. Część druga – Adagio – jest zbudowana na wymieniających się tercjach małej i wielkiej […]. Starałem się pisać z wielką prostotą i oszczędnością środków, ale ważna była dla mnie także treść poetycka, chciałem bowiem dać soliście możliwość autoekspresji, wypowiedzenia się poprzez maksymalnie przejrzystą strukturę. Część trzecia – Vivace – kontynuuje eksplorację tercji wielkich i małych. W części tej szczególnie ważny jest rytm i stale krzyżujące się rytmy, z wyjątkiem sekcji środkowej, w której solista gra długą sekwencję cantabile na strunie g […]. Chciałem, by w tej niemal tanecznej części solista dał wyraz ludzkim uczuciom radości, żywiołowości, a nawet pewnemu poczuciu humoru.” („Warszawska Jesień” 1990 – książka programowa, s. 47)
W całym Koncercie skrzypcowym dominuje głęboko emocjonalny nastrój poezji i nostalgii. Momentami wyraźnie wyczuwalne są również echa polskiej muzyki ludowej: drugi temat w I części przypomina krakowiaka, główny temat finału – oberka, a środkowe Adagio wyróżnia typowo słowiańska melancholia. Wnikliwi badacze muzyki Panufnika dopatrują się również nawiązań do dzieł Karola Szymanowskiego w sposobie kształtowania kadencji solowych skrzypiec w I części, a także Fryderyka Chopina – w charakterystycznym rubato części I. Swoboda rytmiczna twórcy Koncertu skrzypcowego wykracza jednak daleko poza chopinowskie tempo rubato, gdyż w partii solowego instrumentu, w ustępach granych bez orkiestry, zrezygnował on w ogóle z kreski taktowej.
Mimo, iż inspirowany wybitnym kunsztem gry Yehudi Menuhina, ze względu na ogromną zawartość emocjonalną, Andrzej Panufnik dedykował
Koncert skrzypcowy swojej żonie – Camilli.
Światowej sławy skrzypek wkrótce po prawykonaniu dzieła, dokonał również jego rejestracji fonograficznej – dla wytwórni EMI (EMI Classics 5 66121 2 / EMD 5525 LP). W Polsce
Koncert został po raz pierwszy wykonany podczas Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień” w dniu 20 września 1979 roku, przez Wandę Wiłkomirską i Polską Orkiestrę Kameralną pod dyrekcją Jerzego Maksymiuka. Szybko stał się jednym z najczęściej granych i nagrywanych utworów Panufnika. W 1990 roku
Koncert zarejestrował Krzysztof Śmietana z London Musici pod batutą Marka Stephensona (Conifer Classics CDCF 182), a pięć lat później Robert Kabara i Sinfonietta Cracovia pod kierownictwem Wojciecha Michniewskiego (DUX 0254).
Anna Iwanicka-Nijakowska